„My, pierwsza brygada”
Legiony to żołnierska nuta
Legiony to straceńców los
Legiony to żołnierska buta
Legiony to ofiarny los!
My pierwsza brygada
Strzelecka gromada
Na stos!
Rzuciliśmy swój życia los,
Na stos, na stos!
O, ile mąk, ile cierpienia
O, ile krwi, przelanych łez,
Pomimo to nie ma zwątpienia,
Dodawał sił wędrówki kres…
My pierwsza brygada…
Nie chcemy już od was uznania,
Ni waszych mów, ni waszych łez.
Już skończył się czas kołatania
Do waszych serc, do waszych kies.
My pierwsza brygada…
Obłęd – 11 Listopad
A w listopadzie, gdy liście już opadną,
Jesienny chłód, a w Naszych sercach żal,
My przypomnimy wam, że istniejemy,
Polski My Naród, Polski Ród, Polski Ród
A niepodległość krwią wywalczona,
Na sprzedaż wystawiona jest,
Więc otwórz oczy i ruszaj z Nami,
Pokazać narodową więź, narodową więź
Ref.
To Nasza flaga biało-czerwona,
To hołd żołnierzom walczącym o ten kraj,
To Nasza flaga biało-czerwona,
To Nasze święto – niepodległości znak
Razem z rzeką ojczystych flag,
Co poniosła gromkie echo,
Dla Nas okrzyk dawał znak,
Cześć i Chwała Bohaterom, Cześć i Chwała
Ref.
Kto zaprosił obce gnidy,
Kto chciał zhańbić nasz dzień chwały,
Gówno Prawda i pedały,
Te psy zawsze tego chciały, tego chciały
„Rota” – Maria Konopnicka
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy.
Nie damy, by nas gnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił,
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie damy miana Polski zgnieść
Nie pójdziem żywo w trumnę
W Ojczyzny imię, na jej cześć
Podnosi czoła dumne.
Odzyska ziemi dziadów wnuk!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
„Białe róże”
Rozkwitały pąki białych róż,
Wróć, Jasieńku, z tej wojenki już,
/Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat,
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat./ x2
Kładłam ci ja idącemu w bój,
Białą różę na karabin twój,
/Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd,
Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł./ x2
Ponad stepem nieprzejrzana mgła,
Wiatr w burzanach cichuteńko łka.
/Przyszła zima, opadł róży kwiat,
Poszedł w świat Jasieńko, zginął za nim ślad./ x2
Już przekwitły pąki białych róż
Przeszło lato jesień zima już,
/Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej,
Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej./ x2
Hej, dziewczyno ułan w boju padł
Choć mu dałaś białej róży kwiat,
/Czy nieszczery był twej dłoni dar
Czy też może wygasł twego serca żar. /x2
W pustym polu zimny wicher dmie,
Już nie wróci twój Jasieńko, nie,
/Śmierć okrutna zbiera krwawy łup
Zakopali Jasia twego w ciemny grób. /x2
Jasieńkowi nic nie trzeba już,
Bo mu kwitną pąki białych róż,
/Tam pod jarem, gdzie w wojence padł,
Wyrósł na mogile białej róży kwiat./ x2
Nie rozpaczaj, lube dziewczę, nie,
W polskiej ziemi nie będzie mu źle.
/Policzony będzie trud i znój,
Za Ojczyznę poległ ukochany twój./ x2
Białe-róże
11 Listopada – Jarosław Jaros
Jeden dziewięć jeden osiem
Czy ktoś pamięta jeszcze o tem?
Jedenasty listopada
Polska z niebytu wypada
Trzeba kreślić nowe mapy
Choć sąsiedzi nieszczęśliwi
Powstał naród w swej obronie
To właśnie mam w głowie
Jedenasty listopada
Tak świętują dziś rodacy
Spalić miasto, zrównać z ziemią
Prawdziwi Polacy
Kto ma prawo dziś świętować
O to właśnie jest pytanie
I wszechmłodzież – tylko ona
Zna odpowiedź na nie
Jedenasty listopada
Tak świętują dziś rodacy
Spalić miasto, zrównać z ziemią
Prawdziwi Polacy
Spalić pomnik, samochody
Powybijać w sklepach szyby
Kto jest temu wszystko winny
Czerwoni i Żydy
Jedenasty listopada
Tak świętują dziś rodacy
Spalić miasto, zrównać z ziemią
Prawdziwi Polacy
Jedenasty listopada
Tak świętują dziś rodacy
Spalić miasto, zrównać z ziemią
Prawdziwi Polacy
„O mój rozmarynie”
O, mój rozmarynie, rozwijaj się,
o, mój rozmarynie, rozwijaj się,
pójdę do dziewczyny,
pójdę do jedynej, zapytam się,
pójdę do dziewczyny,
pójdę do jedynej, zapytam się.
A jak mi odpowie
– nie kocham cię,
a jak mi odpowie
– nie kocham cię,
ułani werbują,
strzelcy maszerują, zaciągnę się,
ułani werbują,
strzelcy maszerują, zaciągnę się.
Dadzą mi buciki
z ostrogami,
dadzą mi buciki
z ostrogami,
i siwy kabacik,
i siwy kabacik, z wyłogami,
i siwy kabacik,
i siwy kabacik, z wyłogami.
Dadzą mi konika cisawego,
dadzą mi konika cisawego,
i ostrą szabelkę,
i ostrą szabelkę, do boku mego,
i ostrą szabelkę,
i ostrą szabelkę, do boku mego.
Dadzą mi manierkę
z gorzałczyną,
dadzą mi manierkę
z gorzałczyną,
a żebym nie tęsknił,
a żebym nie tęsknił za dziewczyną,
a żebym nie tęsknił,
a żebym nie tęsknił za dziewczyną.
Pójdziemy z okopów
na bagnety,
pójdziemy z okopów
na bagnety,
bagnet mnie ukłuje,
śmierć mnie pocałuje, ale nie ty,
bagnet mnie ukłuje,
śmierć mnie pocałuje, ale nie ty.
Za tę naszą ziemię
skąpaną we krwi,
za tę naszą ziemię
skąpaną we krwi,
za naszą niewolę,
za nasze kajdany, za wylane łzy,
za naszą niewolę,
za nasze kajdany, za wylane łzy.
omojrozmarynie